Wysoka w Pieninach (Wysokie Skałki) należąca do Korony Gór Polski to dość wyjątkowa góra, bo już przy niezbyt dużym wysiłku, odpłaca pięknymi widokami. Niestety w letni weekendowy dzień ludzi na trasie jest tyle co pod Lidlem, gdy rzucą crocsy.
Trasę zaczynamy w Jaworkach na parkingu tuż przy wejściu do Wąwozu Homole (płatny za godzinę – my zapłaciliśmy 13 zł po czterech godzinach). Stąd do wejścia do Wąwozu Homole jest jakieś 50 metrów. Wąwóz Homole to jeden z najpiękniejszych fragmentów gór polskich tak łatwo dostępnych – 20 metrów od asfaltowej drogi wkraczamy w absolutnie bajkową, magiczną krainę. Wąwóz ograniczony jest skałami, które gdzieniegdzie osiągają wysokość 120 metrów.
Środkiem Wąwozu Homole w Pieninach kaskadami spływa potok Kamionka z krystalicznie czystą i – nawet latem – lodowacie zimną wodą. Przed laty spora część trasy w Wąwozie Homole w Pieninach odbywała się po kamieniach przez potok. Po remoncie można przejść całą trasę suchą nogą – w miejscach gdzie przejście było nieco trudniejsze powstały bowiem mostki. W Wąwozie Homole polecamy zdecydowanie brak pośpiechu – droga ma tylko 800 metrów więc zamiast pędzić warto się porozglądać na boki i do góry.
Po kilkunastu minutach dochodzimy do Dubantowskiej Dolinki, na której można chwilę odpocząć i obejrzeć formację skalną, która nosi adekwatną nazwę Kamienne Księgi. Legenda głosi, że zapisane są tam losy świata, ale nikt nie potrafił ich odczytać poza jednym popem z Wielkiego Lipnika na Słowacji. Tyle tylko że jak odczytał księgi odebrało mu mowę. Równie legendarny jak legenda o Kamiennych Księgach jest motyl niepylak apollo. Podobno można go na tejże polance zobaczyć, ale myśmy go nie widzieli. Zgodnie z nazwą bestia jest piękna, choć ubarwienie ma pozwalające na maskowanie wśród wapiennych skałek.
Po kilku kolejnych minutach dochodzimy do dość szerokiej drogi, która wygląda jakby chodziły po niej stada owiec. Być może wynika to z tego, że chodzą po niej stada owiec 🙂 Nam udało się takie właśnie stado podczas podróży zobaczyć, co uwieczniliśmy na zdjęciach. Owieczki były zaraz po goleniu więc wyglądają dość komicznie. Bazyla (nasza towarzyszka górskich podróży) zareagowała prawie spokojnie :-).
Jakieś 10 minut idziemy szeroką drogą aż do Bazy Namiotowej pod Wysoką. Tutaj natrafiamy na najpiękniejszy fragment trasy – około kilometrowe dość strome podejście prowadzi przez łąki gdzie wypasane są owce i z których roztaczają się wspaniałe widoki. Pośrodku łąk stoi samotna przyczepa campingowa przywodząca na myśl jakiś kadr z filmu drogi.
Po wejściu do lasu wkrótce docieramy do drabinek, które prowadzą już na sam szczyt Wysokiej (Wysokich Skałek) w Pieninach, czyli szczytu należącego do Korony Gór Polski. W tym miejscu na szlaku tłum gęstnieje a już na samej platformie widokowej zrobienie zdjęcia bez kilku dodatkowych osób w kadrze nie będzie proste. Ci, którzy nie przepadają za tłumami zbyt długo nie wytrzymają na szczycie Wysokiej (Wysokich Skałek). A widoki są piękne – z Wysokiej w Pieninach co należy do Korony Gór Polski – roztacza się rozległa panorama. Znakomicie widać całe Pieniny z Trzema Koronami oraz słowackie Tatry Wysokie z Łomnickim Szczytem (2634 m).
Trasa tam i z powrotem zajęła nam cztery godziny a niespecjalnie się spieszyliśmy i urządziliśmy sobie na łąkach kanapkowy popas. Jeśli macie więcej czasu warto zboczyć nieco z trasy i podejść na polanę, gdzie jest górna stacja kolei linowej Homole. Po pierwsze widoki są wspaniałe a po drugie można usiąść na ławkach i coś przekąsić w Szałasie Bukowinki.
Korona Gór Polski: Wysoka (Wysokie Skałki) 1050 m
25 lipca 2020 roku
Temperatura 22 stopnie
Towarzysze podróży: Sarah i Bazyla
Fotografie Sarah Balikowski