FKA Twigs zachwyciła nas swym nowym utworem i przede wszystkim klipem. Jesteśmy pod wielkim wrażeniem artystycznej wizji, w której centrum znajduje się taniec na rurze. FKA Twigs pokazała najwyższy poziom tej sztuki, ale nie jest pierwszą, która zilustrowała swą muzykę takim właśnie tańcem.
9. Rihanna – „Pour It Up”
Rihanna niekoniecznie zachwyca w tym teledysku. Twerkuje, rozkracza się albo jest wulgarna, gimnastykując się na tronie. Do współpracy na plan teledysku zaprosiła jednak profesjonalne striptizerki-tancerki, Nicole „The Pole” Williams, Candace Cane i Secret Moneii, których taniec na rurze dodaje nieco smaku temu mało wyrafinowanemu obrazkowi. Wbrew zapewnieniom wokalistki, niewiele w tym artyzmu.
8. Shakira – „Rabiosa”
Shakira w odróżnieniu od Rihanny potrafiła nakręcić pozbawiony wulgarności klip z tańcem na rurze. Kolumbijka, jak to ma w zwyczaju, kręci biodrami, a ponadto macha blond włosami. Nie jest to superprofesjonalny taniec na rurze, ale podobać się ma prawo.
7. Royal Republic – „Underwear”
Znacznie bardziej zaawansowane ruchy, a w efekcie bardziej skomplikowany taniec na rurze można podziwiać w klipie szwedzkiej formacji Royal Republic. W tym przypadku do klipu panowie zatrudnili zawodowe tancerki.
6. Ne-Yo – „She Knows”
Wysokiej klasy ekspertki z zakresu tańca na rurze zaangażował też Ne-Yo. Widać, że panie nie tylko potrafią kusić ciałem, ale przede wszystkim genialnie opanowały kontrolę nad swymi mięśniami. Niesamowicie wysportowane, a przy tym zmysłowe dziewczyny.
5. Nick Cave & The Bad Seeds – „More News From Nowhere”
Kto spodziewał się w naszym zestawieniu klipów z tańcem na rurze Nicka Cave’a i jego Bad Seeds? Australijczyk raczej nie kojarzy się z klipami przedstawiającymi roznegliżowane kobiety, tymczasem na ekranie widzimy prezentujące swe wdzięki i gibkie ciała kobiety w bieliźnie. The Bad Seeds w sumie w roli zespołu grającego do kotleta czy raczej drinka. Klub, w którym występują to Raymond Revuebar, znajdujący się w londyńskim Soho. Poza burleskowymi tancerkami, Nickiem Cave’em i jego ekipą na ekranie pojawiają się pisarz Will Self, aktorzy Michael Higgs, Caroline Catz i Karl Theobald, a także Peaches Geldof, piosenkarka Beth Orton oraz brytyjscy artyści Tim Noble i Sue Webster.
4. Diplo – „Laserdisk Party Sex”
Piosenka raczej straszna, za to klip całkiem fajnie ukazuje popisy na rurze. Więcej w tym sportu, umiejętności gimnastycznych niż erotyzmu. Choć nie oszukujmy się, gorących scen również nie brakuje. W końcu to taniec na rurze.
3. Beyoncé – „Partition”
„Partition” to tak naprawdę jeden wielki hołd dla kobiecego ciała. Pięknego ciała, dodajmy. Beyoncé więc nie tylko wije się i tańczy przy rurze, ale pręży i wygina w wielu innych pozach ku uciesze męża, Jaya-Z.
Wideo powstało w paryskim klubie Crazy Horse, a za kamerą stanął Jake Nava. – W dniu, kiedy się zaręczyliśmy Jay-Z miał urodziny, więc zabrałam go do Crazy Horse – wspomina Beyoncé. – Pamiętałam, że pracujące tam dziewczyny najzwyczajniej zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Pomyślałam, że to najbardziej seksowny występ, jaki widziałam i że tak naprawdę chciałabym zrobić coś podobnego dla mojego mężczyzny. Wtedy wpadłam na pomysł klipu.
Tak przy okazji, teledysk nawiązuje do tekstu piosenki, więc przedstawia seksualne fantazje bogatej, znudzonej pani domu. Co ciekawe, w różnych ujęciach widzimy Beyoncé w gorsecie Christiana Lacroix, koronkowych rękawiczkach Chanel czy też kryształowej masce stworzonej przez atelier Swarovski.
2. The White Stripes – „I Just Don’t Know What To Do With Myself”
Jeden z seksowniejszch, bardziej zmysłowych klipów, jakie kiedykolwiek powstały. Do tego idealnie dopasowany do muzyki. Dlatego, kto raz obejrzy wideo do „I Just Don’t Know What To Do With Myself”, już zawsze słysząc dźwięki piosenki, w wyobraźni będzie widział taniec na rurze Kate Moss. Supermodelka może nie aż tak apetyczna jak Shakira czy Beyoncé, nawet nieszczególnie wyuczona niełatwej sztuki tańca na rurze, a i tak robi wielkie wrażenie. Spora w tym zapewne zasługa odpowiedzialnej za reżyserię Sofii Coppoli, którą ponadto wspierali Lance Acord (zdjęcia) i Robin Conrad (choreografia).
O piosence i teledysku pisaliśmy już przy okazji tekstu 13 najlepszych piosenek Jacka White’a.
1. FKA Twigs – „Cellophane”
Niewykluczone, że o czymś takim myślała Rihanna, kręcąc „Pour It Up”. O stworzeniu pięknego, artystycznego filmiku z kobiecym ciałem w roli głównej. FKA Twigs opanowując taniec na rurze zrobiła to absolutnie bezbłędnie. Nie ma wątpliwości, że zdolna, a także szalenie wygimnastykowana wokalistka robi coś poetyckiego, wysmakowanego, metaforycznego. Trochę w klimacie Björk. Co w sumie nie powinno dziwić, bowiem za realizację tego wspaniałego klipu odpowiadał stały współpracownik Islandki, Andrew Thomas Huang. Prace nad teledyskiem trwały podobno 9 miesięcy.
– Kiedy ponad rok temu napisałem „Cellophane” od razu wyobraziłam sobie jak powinien wyglądać klip – mówi FKA twigs. – Wiedziałem więc, że muszę nauczyć się tańczyć na rurze, aby ożywić ten obraz i tak właśnie zrobiłam. Dziękuję że Andrew Thomas Huang wyniósł moją wizję na taki poziom.