„Awesome Mix Vol. 1” – taki podtytuł nosi soundtrack do filmu „Strażnicy galaktyki”. Nie ma w tym ani grama przesady, muzyczna mieszkanka, którą proponują nam twórcy produkcji science fiction jest naprawdę niesamowita.
Zacznijmy od tego, że w obrazie Jamesa Gunna muzyka jest jednym z kluczowych elementów, niemal jednym z bohaterów. Podkreśla klimat, wywołuje uśmiech i łzy. Nie zdradzając zbyt wiele z fabuły, powiem tylko, iż największym skarbem jednego ze strażników jest jego… walkman oraz kaseta o wszystko mówiącym tytule „Awesome Mix Vol. 1”. Brawa należą się już za sam pomysł z kasetą, która na fali nostalgii trzydziestoparolatków znów wraca do łask. Trzeba bowiem wiedzieć, że nie ma nic bardziej osobistego niż mikstejp (po naszemu składanka). Dzisiejsze głównie hiphopowe mikstejpy, będące po prostu luźnym często – trudno się oprzeć wrażeniu – przypadkowym zbiorem piosenek wrzuconym gdzieś do sieci, to coś zupełnie innego. Za czasów kaset, osobiście przygotowana składanka była skarbem nie do przecenienia. Niesamowicie intymnym prezentem (lub autoprezentem, bo samemu też się je robiło). Zestawem starannie wyselekcjonowanych utworów, wybranych pod kątem naszego gustu bądź tematu przewodniego.
„Awesome Mix Vol. 1” jest dla Star Lorda nie tylko muzyką, która umila mu czas, ale i cennym wspomnieniem. Dla słuchacza będzie natomiast czymś niesamowitym. To piosenki, które mają dusze, które opowiadają jakieś historie, choć czasem bardzo proste. Soundtrack do obrazu „Strażnicy galaktyki” nie tylko genialnie sprawdza się na ekranie, ale również poza nim. Słucha się tej płyty z uśmiechem/rozrzewnieniem. I tylko szkoda, że nie z kasety.
Blue Swede – „Hooked on a Feeling”
Przyznam bez bicia, nie kojarzyłam wcześniej tej piosenki, ale teraz już wiem, że moje życie było bez niej niekompletne. Numer trochę dansingowy, rozkosznie naiwny, ale ujmujący od pierwszych dźwięków.
Oryginalnie pochodzi z 1968 roku. Napisał go niejaki Mark James, a pierwotnie wykonał B.J. Thomas. To jednak wersja szwedzkiej grupy Blue Swede zyskała rozgłos i stała się przebojem w 1974 roku (numer 1 w USA). „Hooga chaka” to dodatek Szwedów. Na piosence poznał się m.in. Quentin Tarantino, który zamieścił ja w filmie „Wściekłe psy”.
Po premierze zwiastuna filmu „Strażnicy galaktyki”, w którym wykorzystano „Hooked on a Feeling”, sprzedaż utworu wzrosła o 700 procent.
Dawid Bowie – „Moonage Daydream”
Szacun i pokłony. To żadna filozofia zamieścić na soundtracku piosenkę Davida Bowiego, ale nie tak oczywistym wyborem jest „Moonage Daydream”. Filmowcy częściej jednak sięgają po „Ziggy’ego Stardusta”. „Moonage Daydream” to ta sama płyta, ten sam kosmiczny klimat, a jednak miła odmiana. No i gitarowy finał jest równie odjechany, co wspaniały.
Utwór opowiada o obcym-mesjaszu i nadciągającej klęsce, którą Bowie opisuje w „Five Years”. Pod względem „fabuły” jest to jeden z najważniejszych utworów koncepcyjnego dzieła „The Rise and Fall of Ziggy Stardust and the Spiders from Mars”.
10CC – „I’m not in Love”
Piękna, wzruszająca miłosna piosenka, którą twórcy produkcji „Strażnicy galaktyki” umieszczają w zupełnie innym, nieromantycznym, choć wciąż wzruszającym kontekście. Okazuje się, że wyświechtany nieco szlagier, może otrzymać nowe życie. Jestem pewna, że po seansie, zupełnie inaczej będziecie słuchać tego utworu.
„I’m not in Love” to największy hit angielskiej grupy. W 1975 roku, numer wyróżniono nagrodą Ivor Novello zarówno w kategorii muzyka jak i tekst. Kawałek powstał na kanwie bossa novy, ale jeden z członków zespołu, Lol Creme, zasugerował bardziej balladowe tempo. Z kolei Kevin Godley zaproponował wokalne, misterne aranżacje. Powtarzany wers „Big boys don’t cry…” wypowiada Kathy Warren, recepcjonistka ze Strawberry Studios, gdzie powstawała piosenka.
The Jackson 5 – „I Want You Back”
O tym, że The Jackson 5 fantastycznie sprawdzają się na dużym ekranie pokazał chociażby Kevin Smith „każąc” Rosario Dawson tańczyć do dźwięków „ABC”. „I Want You Back” to równie wspaniały wybór. Kapitalna, popowa piosenka mocno podlana R&B, ślicznie ozdobiona dźwiękami tamburynów, smyków i bongosów. Z tą fajną podskórną melancholią i emanującym ciepłem.
Numer pierwotnie mieli nagrać Gladys Knight & the Pips, a następnie Diana Ross (jeszcze jako „I Wanna Be Free”). Był to pierwszy singel The Jackson 5 wydany w barwach Motown, a także pierwszy z czterech kolejnych numerów 1 zespołu (dalej były „ABC”, „The Love You Save” i „I’ll Be There”). To także pierwsza piosenka, którą Michael Jackson i bracia nagrali w Los Angeles (wcześniej rejestrowali swoje kawałki w Detroit).
Redbone – „Come And Get Your Love”
„Come And Get Your Love” dowodzi jak fantastycznie dopasowana jest muzyka do filmu „Strażnicy galaktyki”. Wystarczy jeden seans, a utwór Redbone będzie od razu kojarzył się z tańczącym Chrisem Prattem. Za sprawą tego kawałka i sposobu jego użycia, reżyser James Gunn z miejsca nadaje ton i charakter całej produkcji.
„Come And Get Your Love” to największy przebój zespołu składającego się z rdzennych Amerykanów. W 1974 roku singel pokrył się złotem docierając do 5. miejsca Billboard Hot 100.
The Runaways – „Cherry Bomb”
O The Runaways przypomniano nam już za sprawą biograficznego filmu „The Runaways: Prawdziwa historia”, ale i tak piosenki żeńskiej formacji za rzadko goszczą na ekranie. „Cherry Bomb” to śmiałe połączenie punkowej buty i dziewczęcego seksapilu. Panie były równie zadziorne co seksowne Mimo mocnego, rockowego charakteru, punkowej nonszalancji, jest w tym utworze odrobina słodyczy.
Autorką piosenki jest wokalistka i gitarzystka Joan Jett, która napisała numer z ówczesnym menedżerem Kimem Fowleyem.
Ciekawostka: Cherry bomb to rodzaj fajerwerków o rozmiarach od 1,9 do 3,8 cm. Zakazane są w Kanadzie.
Rupert Holmes – „Escape (The Piña Colada Song)”
Jeszcze jedno idealne dopasowanie dźwięku i obrazu. Ten softrockowy numer wykorzystano w filmie „Strażnicy galaktyki” w scenie ucieczki z więzienia, pokazanej w niespiesznym tempie piosenki.
Kto myśli, że to jakiś tęskny numer alkoholika, jest w błędzie. To utwór o miłości. Podmiot liryczny jest znudzony swym obecnym związkiem i pewnego dnia trafia w gazecie na anons towarzyski. Kobieta szuka mężczyzny, który lubi m.in. piña coladę. Kiedy mężczyzna umawia się z nią w barze O’Malley’s, okazuje się, że to… jego żona.
Piña Colada to słodki karaibski koktajl przyrządzany z jasnego rumu, śmietanki kokosowej i soku ananasowego. Jest to narodowy drink Portoryko od 1978 roku.
Marvin Gaye & Tammi Terrell – „Ain’t no Mountain High Enough”
Marvin Gaye jest, a raczej był, fenomenalny. Nie powiem, bym regularnie słuchała płyt wokalisty, ale za każdym razem gdy przypadkiem trafię na jego piosenkę, ściska mi serce i chwyta za gardło. „Ain’t No Mountain High Enough” to duet z Tammi Terrell. Sukcesem cieszyła się także bardziej stonowana wersja zrealizowana przez byłą gwiazdę Supremes, Dianę Ross. Na piosenkę chrapkę miała Dusty Springfield, ale jej twórcy – duet Ashford and Simpson – woleli, by wykonał ją ktoś z Motwon, co dałoby im wstęp do wielkiej wytwórni. Tak też się stało.