W muzycznej branży podobno więcej zarabia się na pisaniu piosenek niż ich śpiewaniu. Najlepiej jak się potrafi jedno i drugie, tak jak Sia.
RECENZJA: Sia – „This Is Acting”
Kiedy słucha się nowej płyty Sii, można zrozumieć, czemu show-biznes to taka dochodowa dziedzina. Tam po prostu pracują cholernie zdolni ludzie.
Nazwijmy rzecz po imieniu. „This Is Acting” to odrzuty, piosenki wzgardzone, niechciane muzyczne kundle. Odpady. Na swej nowej płycie Australijka zebrała bowiem utwory, które napisała dla innych, niestety nie zostały one zaakceptowane, nie znalazły uznania, choć nie wiadomo, dlaczego. Dla mnie jest to zagdaka i tajemnica, gdyż są to numery wyśmienite. Momentami wręcz genialne. Z supernośnymi, pięknymi melodiami i zapadającymi w pamięci refrenami. Czasem wzniosłe, epickie, czasem bardziej stonowane (trzeba jednak przyznać, że Sia lubi rozmach i podniosły charakter, czego dowodem jedyna napisana specjalnie na album kompozycja „One Million Bullets”). Balladowe i imprezowe, klasyczne i współczesne. Do wyboru, do koloru. Może nie wszystkie są wybitne i nie każda ma szansę stać się wielkim hitem, ale sporo z nich owszem.
Zacznijmy od singla „Alive”, który nie do końca spodobał się Adele. Rozumiem, że Angielka ma wysokie standardy, ale tej kompozycji niczego nie brakuje. Jest pełna emocji i dramaturgii, z mocnym rytmem, z ogromnym polem wokalnego manewru. Wybredna okazała się też Rihanna, która podziękowała za festiwalowo brzmiące „Cheap Thrills” z fajnymi chórkami i zgrabnym beatem, a także za śliczną fortepianową balladę z elegancką orkiestracją „Bird Set Free” (nie chciano jej także w filmie „Pitch Perfect 2”). Egzotyczny, przyjemnie rozbujany „Reaper” z nieco disneyowskim refrenem (współtwórcą jest Kanye West) powstał również z myślą o piękności z Barbadosu, ale Sia zostawiła ją dla siebie. Mamy jeszcze eteryczne, zwiewne „Footprints” z dziewczęcym urokiem w stylu Taylor Swit czy potężne, kobiece „Unstoppable” (podobno przygotowane dla Demi Lovato). Nie mam pojęcia, dla kogo Sia stworzyła „Sweet Design”, ale ktokolwiek to był, najwyraźniej jest głuchy. Kapitalny, kolorowy numer, w klimacie lat 90., z hiphopowymi elementami i fantastycznym groove’em. Wręcz idealny dla dowolnej żeńskiej formacji.
Skoro tak dobre utwory są odrzucane, aż strach pomyśleć, ile równie dobrych i jeszcze lepszych krąży między Rihanną, Beyoncé i innymi Shakirami. Na szczęście, Sia przygarnęła te sierotki, a że ma znakomity głos, dostaliśmy zestaw wyśmienitych, zaaranżowanych na bogato, popowych piosenek.
Sia „This Is Acting”
Premiera: 29 stycznia 2016
Wydawca: Sony Music
By mieć pełniejszy obraz talentu Sii, przedstawiamy 8 najlepszych piosenek, które Sia współtworzyła, a które trafiły do innych:
8. Beyoncé – „Pretty Hurts”
Słychać „rękę” Sii. Pełna dramaturgii, rozbuchana piosenka. Zgodnie z tytułem numer traktuje o tym, jak bycie piękną bywa bolesne. Beyoncé, także w teledysku, rozprawia się z wyborami miss, upiększającymi zabiegami chirurgicznymi czy zaburzeniami żywienia. W klipie, będącym w zasadzie krótkometrażową produkcją, występuje Harvey Keitel w roli gospodarza konkursu piękności. Za reżyserię odpowiada Melina Matsoukas.
7. Britney Spears – „Perfume”
Znów mamy balladową piosenkę z mocnym refrenem. Britney Spears jednak nie ma ekspresji diwy, więc nie jest to potężna, stadionowa rzecz. Trochę odpowiada za to producent, czyli Will.I.Am. – Chcieliśmy, by to jej głos był głównym bohaterem utworu – wyjaśniał członek The Black Eyed Peas.
W klipie wokalistka pojawia się w roli dziewczyny, która odkrywa, że chłopak ją zdradza. Za kamerą stanął Joseph Kahn, który wcześniej pracował z Amerykanką przy „Stronger”, „Toxic” i „Womanizer”.
6. Christina Aguilera – „Bound To You”
Zupełnie inaczej jest z Chirstiną Aguilerą. Ta głos ma niesamowity. On przede wszystkim wybija się w delikatnym numerze z soundtracku do dość kiepskiego filmu „Burlesque”. Hollywoodzka aranżacja, sunące w powietrzu smyki i rozpaczający wokal Kryśki.
5. Kylie Minogue – „Sexercize”
Seksowny, zmysłowy numer. Wijący się i prężący. Ćwiczenia raczej rozciągające niż kardio;) Dobrze, że utwór trafił akurat do Kylie Minogue, Sii nie udałoby się wczuć w tak ponętny klimat. – To trochę bardziej ryzykowny numer i musiałam się do niego wysilić – przyznała Kylie. – Nadal jednak to mój świat, więc tylko odrobinę musiałam przesunąć granice.
Za reżyserię teledysku odpowiada Will Davidson. Wideo jest swoistym hołdem dla klipu „Physical” Olivii Newton-John (o „Physical” przeczytacie w tekście „10 najlepszych piosenek do ćwiczeń fitness”).
4. Carly Rae Jepsen – „Boy Problems”
Sia potrafi jednak pisać też lżejsze, bezpretensjonalne piosenki. Idealne dla młodej, świeżej Carly Rae Jepsen. „Boy Problems” to dziewczęcy, przyjemny, skoczny numer z funkowym posmakiem i w stylu lat 80.
3. Kelly Clarkson – „Invincible”
Klasyczna Sia chciałoby się powiedzieć. Donośna, pewna siebie, pełna kobiecej siły. Eksplodująca piosenka ze wspaniałymi wzniosłymi chórkami i bogatą orkiestracją.
Nagrywając piosenkę wokalistka była w ciąży. Sesja odbyła się w Nashville.
2. Zero 7 – „Destiny”
Nie wszyscy pamiętają, że pierwsze przebłyski talentu Sii Furler poznaliśmy dzięki raczej alternatywnej, elektroniczno-downtempowej formacji Zero 7. Henry Binns i Sam Hardaker zaprosili Australijkę na swą debiutancką płytę „Simple Things”. Zaśpiewała w dwóch piosenkach, poza ciepłym, leniwym „Destiny”, także w bardziej emocjonalnym „Distractions”.
O tej i innych piosenkach Zero 7 przeczytacie w tekście „8 najlepszych piosenek Zero 7”.
1. Rihanna – „Diamonds”
To największy sukces Sii (przynajmniej do czasu jej „Chandelier”). Za produkcję przeboju odpowiadają Stargate i Benjamin „Benny Blanco” Levin. Sia, z jej charakterystyczną manierą, była wzorem dla wokaliz Rihanny. Był to 12. numer 1 Rihanny w zestawieniu Billboard Hot 100, co pozwoliło jej zrównać się z Madonną i The Supremes.
Sia napisała tekst piosenki w 11 minut. – Te słowa są pełne nadziei i pozytywne – mówiła Rihanna. – To piosenka o miłości.
Teledysk wyreżyserował Anthony Mandler.