Strajk nauczycieli to główny temat ostatnich dni. Choć sami naukę dawno mamy za sobą, wiemy jak ważna jest edukacja i jak wiele zależy od tych, którzy uczą. W duchu solidarności z nauczycielami, wybraliśmy piosenki, które kojarzą nam się ze szkołą. Nie zawsze w bezpośredni sposób.
Nauczanie początkowe
12. Blackalicious – „Alphabeat Aerobics”
Zaczniemy od czegoś prostego – alfabetu. Ten jednak jest dość specyficzny i wcale nie tak łatwy, jak można by się spodziewać. Trzeba niezłej dykcji i giętkiego języka, by podołać temu hiphopowemu utworowi. Zabawa polega na tym, że wersy stworzone zostały z kolejnych liter alfabetu, a żeby nie było zbyt łatwo, z każdą literą wzrasta tempo. Spróbujcie, powinniście się wyrobić w nieco ponad 2 minuty. Danielowi Radcliffe’owi się to udało.
11. Faith No More – „Kindergarten”
Szkoła, szkołą, ale wielu zaczyna edukację od przedszkola. Bohater piosenki Faith No More, nawet jeśli chodził do normalnego przedszkola, sam całkiem normalny nie był. Bliżej mu raczej do socjopaty.
Fizyka i chemia
10. Tesla – „Shock”
Przyznam szczerze, że fizyka była jednym z moich ulubionych przedmiotów w liceum, acz dopiero kiedy zmieniono mi nauczycielkę. Okazało się, że fizyka może być bardzo ciekawa, chwilami tajemnicza, fascynująca. Muzycy zespołu City Kidd chyba też mieli dobrego nauczyciela od fizyki, bowiem postanowili zmienić nazwę na Tesla. Tę zaczerpnęli od nazwiska Nikoli Tesli, fizyka, inżyniera, elektrotechnika, wynalazcy wielu urządzeń elektrycznych, specjalisty od prądu, największego rywala Edisona. Gdyby nie ci dwaj, kto wie, jak wyglądałby dzisiejszy świat. Zespół Tesla może nie miał aż takiego wkładu w muzykę, jak jego imiennik w naukę, ale w marcu wydał nowy album zatytułowany „Shock”.
9. AC/DC – „T.N.T.”
Skoro już jesteśmy przy prądzie. Każde dziecko wie, że „a-ce piorun de-ce” to prąd zmienny (alternating current)/ prąd stały (direct current). TNT to z kolei C7H5N3O6, a dla tych, którzy nie byli mistrzami z chemii – trotyl, dość popularny materiał wybuchowy. W utworze australijskiej grupy oczywiście nie chodziło o dosłowną eksplozję, ale to detal.
8. Anthrax – „C11H17N2O2SNa”
Pozostańmy przy wzorach chemicznych. C11H17N2O2SNa to tiopental (pentotal sodu). Lek usupiający, stosowany przy znieczuleniu ogólnym, ale znany też jako serum prawdy. Utwór Anthrax (przypomnijmy, anthrax to po angielsku wąglik, choroba zakaźna) pochodzi z albumu „Sound of White Noise”, pierwszego z Johnem Bushem na wokalu.
Biologia
7. Kendrick Lamar – „DNA”
W odróżnieniu od fizyki, biologia w szkole była dla mnie prawdziwym koszmarem. Wkuwaniem na blachę niezrozumiałych pojęć i rozwiązywaniem testów, w których wielosylabowe wyrazy różniły się kilkoma literami. Marnotrawstwo i bezsens. Tymczasem to w końcu nauka o życiu, powinna być wciągająca.
Z klipu Kendricka Lamara dowiadujemy się, że DNA to dead nigger association, raper jednak odnosi się także do tego biologicznego DNA, kwasu deoksyrybonukleinowego, czyli nośnik informacji genetycznej organizmów.
Jeśli chcecie poczytać ciekawostki o kwasie deoksyrybonukleinowy, sprawdźcie tę stronę (pamiętając, że to internet, nie wydawnictwo naukowe), jeśli natomiast intersują was informacje o innych numerach hiphopowego gwiazdora, odsyłamy do tekstu 12 najlepszych piosenek Kendricka Lamara.
6. Tool – „Forty Six & 2”
Któż nie chciałby się uczyć biologii, gdyby jedną z pomocy naukowych był utwór zespołu Tool? OK, trochę więcej w tym numerze teoretyzowania niż faktycznej nauki, ale przynajmniej byłby temat do dyskusji. 46 i 2 odnosi się do pewnej tezy, którą najpierw zaproponował Carl Jung, a potem rozwinął Drunvalo Melchizedek. W skrócie chodzi o to, iż panowie dopuszczali możliwość ewolucji człowieka, w wyniku której składałby się on z 48 chromosomów (46 autosomów i chromosomów płci), a nie jak ma to miejsce obecnie z 46 (44 autosomy i 2 chromosomy płci).
Historia
5. Sting – „Russians”
Wiemy, wiemy, aż się prosi, by lekcję historii przeprowadził zespół Sabaton. Szwedzi wyspecjalizowali się w tekstach historycznych, a co dość istotne często inspirują ich polskie dzieje. Historii, tej dość niedawnej, jednak nieźle uczy też Sting. Utwór „Russians” powstał w czasie zimnej wojny, a w tekście pojawiają się nazwiska Roberta Oppenheimera, zwanego ojcem bomby atomowej i Nikity Chruszczowa (I sekretarza KC KPZR, premiera ZSRR i generała Armii Czerwonej) oraz Ronalda Reagan, prezydenta USA. Poprzednią lekcję o „Russians” znajdziecie w tekście 11 najlepszych piosenek Stinga.
Język polski
4. Pablopavo i Ludziki – „Karwoski”
Wielkimi fanami utworu „Karwoski” nie jesteśmy, ale bardzo nam się podoba, że Paweł Sołtys, czyli Pablopavo, wytyka małolatom błędy gramatyczne. Na poprawność językową warto bowiem zwracać uwagę nie tylko w dojrzałym wieku. O dojrzewaniu, a w zasadzie o starzeniu się, jest właśnie numer „Karwoski” promujący najnowszą płytę projektu, „Marginal”.
Matematyka
3. Kate Bush – „Pi”
Kate Bush jest niesamowita. Któż inny wpadłby na to, by jako część tekstu piosenki przedstawiać liczbę pi. Matematycy zauważą jednak, że coś tu jest nie tak. W utworze Angielki mamy kolejno 78 miejsc po przecinku, a potem artystka przeskakuje do 101 miejsca i wymienia kolejne cyfry aż do 137. miejsca po przecinku. – Wyśpiewywanie cyfr było dla mnie ciekawym wyzwaniem – opowiadała Kate Bush. – Cyfry, w odróżnieniu od słów, są pozbawione emocji. Chciałam więc dodać nieco uczucia siódemce i dać do zrozumienia, że naprawdę zależy mi na dziewiątce. Liczby są fascynujące. To, że niemal wszystko można przełożyć na liczby jest fascynujące.
O mniej matematycznych piosenkach wokalistki przeczytacie w tekście 8 najlepszych piosenek Kate Bush.
2. Radiohead – „2+2=5”
Lepiej uczcie się matematyki, bo skończycie jak Radiohead. Oczywiście, to żart;) Po pierwsze pewnie wielu chciałoby skończyć jak Radiohead, po drugie panowie studiowali na Oksfordzie i zgłębiali dzieła Noama Chomsky’ego, więc dodawać raczej też potrafią. Błędne równianie w tytule ich nagrania ma symbolizować, że czasem nie wszystko jest takie, jakim się wydaje.
P.S. Back to School
1. Deftones – „Back to School”
Z nadzieją, że kiedyś ludzie przestaną mieć koszmary o tym, że wracają do szkoły i bez takiego obrzydzenia jak Chino Moreno śpiewać będą „Cause back in school, we are the leaders of it all”.
– „Back to School” to była pomyłka – mówił rozżalony wokalista Deftones. – To wyrachowany numer, który powstał tylko po to, by być singlem. Chciałem udowodnić wytwórni, że z łatwością napiszę przebój.
Szczerze, nigdy nie przepadaliśmy za „Back to School”, dlatego wśród 17 najlepszych piosenek Deftones jej zabrakło.