Eric Prydz – „Call On Me” albo „***** ***”



Mamy w Polsce piękną tradycję rodzimych interpretacji zagranicznych szlagierów. Taki „Deszcz w Cisnej” Krystyny Prońko to przecież wariacja „Shafta” Isaaca Hayesa. Z kolei „Sen o Dolinie” Budki Suflera powstał na podstawie „Ain’t No Sunshine” Billa Withersa. Coma przypomina o sobie i dedykuje wiecie komu własny numer „Nie wierzę skurwysynom”. Nasze serca właśnie skradła polska wersja „Call On Me” Erica Prydza, czyli „***** ***”.

REDAKCJA POLECA: Christina Aguilera „Can’t Hold Us Down” – Najlepsza piosenka dla kobiet

Rewolucja w telewizji

Gil Scott-Heron nie do końca miał rację pisząc i śpiewając, „The Revolution Will Not Be Televised”. Okazuje się bowiem, że rewolucja (mówiąc nieco na wyrost), którą obserwujemy na polskich ulicach jak najbardziej jest emitowana w telewizji. Co więcej, nawet powoli zaczyna mieć swój soundtrack. Podczas blokady ulic z głośników samochodów można było na przykła usłyszeć piosenki Maanamu czy Republiki. Co jakiś czas w tle czy na facbookowych ścianach przewija się „Arahja” Kultu. Ponadto ludzie tańczą poloneza, a najnowszą sensacją Internetu jest hiphopowy kawałek „osiem gwiazd (wojna)” licealisty z Tychów, Karola Krupiaka.

Klubowy szlagier na ulicach

Nie wszyscy są jednak tak utalentowani jak młody Tyszanin, i radzą sobie jak mogą. Z takiej oto potrzeby serca, a może i z braku literackich umiejętności, nasi dzielni rodacy przekształcili taneczny hit „Call On Me” na polską modłę. Została „fintessowa” energia, została werwa i przede wszystkim nieukrywana radość z wykrzykiwanych słów ***** ***.

Eric Prydz sam też nie był wybitnie oryginalny, ponieważ przy „Call On Me” mocno inspirował się utworem „Valerie” Steve’a Winwooda. Nawet początkowo wykorzystał w „Call On Me” sample nagrania z 1962 roku. Winwood zaproponował jednak, że po prostu zaśpiewa w nowej piosence.


REDAKCJA POLECA: 8 najlepszych piosenek z brzydkimi wyrazami

Pierwotna wersja kawałka „Call On Me” trwała ponad 7 minut i był to po prostu rasowy kawałek, nagrany z myślą o klubowych imprezach. Numer był popularny, grany przez DJ-ów, ale nawet Prydz nie spodziewał się, że stanie się takim hitem.

– Później podpisałem kontrakt z dużą wytwórnią płytową, przygotowaliśmy krótszą wersję i nakręciliśmy klip – wspomniał Szwed w rozmowie z Zane’em Lowe’em.

Oczywiście, doskonale pamiętamy rozerotyzowany teledysk do „Call On Me”, który w niemałym stopniu przyczynił się do sukcesu piosenki z 2004 roku. Więcej o wideo można przeczytać w tekście „10 najlepszych piosenek do ćwiczeń fitness”.

Eric Prydz – Call On Me (Official HD Video) [2004] | MINISTRY VAULTS

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze