The Rolling Stones właśnie udowodnili, dlaczego są The Rolling Stones. Podczas gdy większość artystów nagrywa obecnie piosenki ku pokrzepieniu serc, oni zrobili to inaczej, dając nam „Living In A Ghost Town”.
The Rolling Stones inni niż wszyscy
Jest jak jest. Bywa smutno, trudno, dramatycznie, samotnie, a także frustrująco, irytująco i po prostu źle. Odczuwamy to nie tylko my, małe szaraczki, ale i sławni, wielcy, bogaci. Artyści również, stąd wysyp piosenek, które dają poczucie solidarności, wspólnoty. Niosą nadzieję i przede wszystkim obietnicę lepszego jutra jak włoskie „Andrà Tutto Bene” Jacka Savorettiego. Przypominają też o sile miłości jak „Light Of Love” Florence and the Machine. Oczywiście, nie brakuje utworów pięknych, wzruszających czy najzwyczajniej kojących, jak „Going Nowhere” Kings of Leon. Niemniej, mimo iż ta muzyka płynie prosto z serca i często ma też charytatywny aspekt, nierzadko jest niemrawa, tendencyjna, banalna. I tu wchodzą The Rolling Stones. Może nie cali na biało, ale jednak znacznie wyróżniający się w tłumie.
Pulsujący, drapieżny rock
Zaczynimy od tego, że „Living In A Ghost Town” to po proste, klasyczne i rasowe The Rolling Stones. Żadne rozmemłane ballady tudzież natchnione melodie. Przyjemnie rytmiczny rock z kapitalną pulsacją i drapieżnością, a także subtelnymi akcentami reggae (oraz Autotune’em, którego udajemy, że nie słyszymy 😉 ). Przyznam, że kiedy słyszałam ten numer po raz pierwszy, jednym uchem, gdy wybrzmiewał z radia w kuchni, myślałam, że to po prostu jakieś mniej znane The Rolling Stones, spoza kanonu hiciorów (trochę w klimacie „Love Is Strong” i „Anybody Seen My Baby?”). Tymczasem to pierwszy nowy utwór rockowych weteranów od 8 lat. Jednocześnie klasyczny, bardzo stonesowy, z charakterystycznym luzem i tanecznym krokiem, ale na swój sposób współczesny, świeży.
NAJLEPSZEPIOSENKI.PL polecają Zostań w domu: 22 piosenki na czas pandemii koronawirusa
The Rolling Stones myślą o nowym albumie
Jak donoszą ludzie z wytwórni, numer „Living in a Ghost Town” został zarejestrowany w Los Angeles oraz Londynie w warunkach izolacji.
– Jeszcze przed zamknięciem Stonesi byli w studiu, aby nagrywać nowy materiał – mówi Mick Jagger. – W trakcie tych sesji powstała piosenka, która oddaje bieżącą sytuację na świecie. Pracowaliśmy nad kawałkiem w izolacji. I oto jest – nazywa się „Living in a Ghost Town”. Mam nadzieję, że się Wam spodoba.
– Historia tego utworu zaczęła się ponad rok temu w LA, był stworzony z myślą o nowym albumie, wszystko się działo i nagle dotarło do nas to gówno – dodaje Keith Richards. – Mick i ja zdecydowaliśmy, że ten utwór musi ujrzeć światło dzienne teraz. Przed Wami „Living in a Ghost Town”. Bądźcie bezpieczni.
Lęk, frustracja i brak seksu
Stonesi nie bawią się w kreślenie pięknej przyszłości, nie chodzi im o tym, by nas podnieść na duchu. Wyrażają za to dokładnie to, co większość z nas czuje. Tak zwyczajnie, codziennie. Bez sztucznego liryzmu, bez wymuszonego patosu. Charlie Watts, genialny perkusista, którego talent można było ostatnio podziwiać podczas koncertu „One World: Together At Home” (patrz poniżej), zauważył, że piosenka idealnie opisuje obecne nastroje i rzeczywiście tak jest. Panowie bowiem znakomicie uchwycili lęk, rozczarowanie, frustracje, żal, niemoc, a Mick w swoim stylu użala się na brak odpowiedniej dawki seksu, co zapewne nie tylko 76-latkowi doskwiera.
Every night I am dreaming
That you’ll come and creep in my bed
Please let this be over
Not stuck in a world without end
Preachers were all preaching
Charities beseeching
Politicians dealing
Thieves were happy stealing
Widows were all weeping
There’s no beds for us to sleep in
Always had the feeling
It will all come tumbling down
Autorami „Living in a Ghost Town” są Mick Jagger i Keith Richards. Jagger śpiewa, gra na harmonijce, gitarze, Richards odpowiada za gitarę, jak również za chórki. Charlie Watts gra na perkusji, a Ronnie Wood na gitarze, słyszymy go też w chórkach. Całości dopełnia Darryl Jones na basie a ponadto Matt Clifford na klawiszach, rogu, saksofonie i skrzydłówce.
