Ukazuje się tak wiele dobrej muzyki, że nie chcemy, bo cokolwiek nam umknęło. Dlatego zestawienie „Najlepsze piosenki 2021 roku” będziemy uzupełniać na bieżąco. Sprawdzajcie regularnie, by wiedzieć, co w trawie piszczy. Oto 33 najlepsze piosenki 2021 roku aż do teraz.
33. Foo Fighters – „Waiting On A War”
Nie jest to najlepsza piosenka w dorobku Foo Fighters. Pewnie nawet nie najlepsza na ich najnowszej płycie „Medicine at Midnight”. Historia z związana z tym utworem jest jednak tak poruszająca, że musieliśmy umieścić „Waiting On A War” w zestawieniu najlepszych piosenek 2021 roku.
– Jako dziecko dorastające na przedmieściach Waszyngtonu zawsze bałem się wojny – opowiadał Dave Grohl. – Miałem koszmary z pociskami na niebie i żołnierzami na moim podwórku, najprawdopodobniej spowodowane napięciem politycznym na początku lat 80. i bliskością Kapitolu. Moją młodość spędziłem czując strach. Gdy ostatnio odwoziłem moją 11-letnią córkę (Harper) do szkoły zapytała mnie: „Tato, czy będzie wojna?” Zamarłem gdy popatrzyłem w jej niewinne oczy, bo zrozumiałem, że żyje ona w takim samym strachu jak ja 40 lat wcześniej.
32. Moby – „Natural Blues” (Reprise Version) feat. Gregory Porter & Amythyst Kiah
Jesteśmy wielkimi zwolennikami recyclingu, ale nie w muzyce. „Natural Blues” stanowi jednak w tej kwestii wyjątek. Po pierwsze to po prostu znakomity utwór. Po drugie wokal Amythyst Kiah i przede wszystkim Gregory’ego Portera nadają całości dramaturgii i bardziej soulowej, niemal gospelowej głębi. W nagraniach udział wzięła również Budapest Art Orchestra.
– Kiedy po raz pierwszy usłyszałem „Natural Blues” Moby’ego, od razu poczułem z tą piosenką jakąś szczególną bliskość – przyznał Gregory Porter. – Brzmiała bardzo nowocześnie, a zarazem sprawiała wrażenie jakby miała z tysiąc lat. Różne wpływy, które przeniknęły do tej muzyki, zostały w nowej wersji ponownie wyeksponowane – uwydatniając duszę i ducha innych czasów. To ogromna przyjemność móc użyczyć swojego głosu do tej klasycznej piosenki, na nowo wyobrażonej i odmienionej.
31. Justin Bieber feat. Daniel Caesar, Giveon – „Peaches”
Niedawno Justin Bieber zrobił sobie na szyi tatuaż brzoskwini. Mamie wokalisty się nie spodobał, ale my nie mamy nic przeciwko. Lubimy tatuaże i czasem lubimy też takie dość proste wpadające w ucho piosenki. Warto też zwrócić uwagę na Daniela Caesara i Giveona, czyli gości Justina, bo to zdolne bestie.
30. Mick Jagger, Dave Grohl – „Eazy Sleazy”
Solidna porcja rasowego rock and rolla albo jeszcze jeden oldschoolowy rockandrollowy numer. Zdania zapewne są podzielone. Mamy świadomość, że Mick Jagger mimo pomocy Dave’a Grohla nie wynalazł prochu, ale kurczę, wiosna była kiepska i niektórzy potrzebują nieco gitarowej energii, a 77-letni pan najwyraźniej ma jej nadmiar.
29. Rhye – „Beautiful”
Jakby to ujął Krzysztof Miruć, ładne to. Melancholijne, zmysłowe, pełne subtelności. Mimo, iż sporo tu elektroniki, trochę nam się kojarzy z Sade, czyli najlepiej jak to możliwe. Singiel co prawda z 2020 roku, ale album „Home” miał premierę w styczniu 2021, więc „Beautiful” łapie się na najlepsze piosenki 2021.
28. The Horrors – „Lout”
Normalna ewolucja kapel wygląda tak: Zaczynają ostro, potem robią się coraz mniej alternatywne, a na koniec nagrywają popowe płyty. The Horrors to zgoła odmienny przypadek. Kapela nagrywała garage punk, art rock, shoegaze, dream pop a nawet synth pop, by teraz dojść do industrial metalu. Nam się podoba, ale wielkiego sukcesu londyńczykom z tym materiałem nie wróżymy. Ludzkość nie jest na to gotowa.
27. Saweetie feat. Doja Cat – „Best Friend”
Saweetie i Doja Cat, czyli dwie dziewczyny już wystarczająco sławne łączą siły i przekazują światu prostą prawdę: Takich dwóch jak nas dwie to nie ma ani jednego. Saweetie i Doja Cat dołączają do Cardi B i Megan Thee Stallion, czyli pewnych siebie artystek, które śpiewają to, co myślą wprost, bez owijania w bawełnę. O dziewczynach będzie głośno (jeszcze głośniej).
26. Ashnikko – „Deal With It” feat. Kelis
No to od razu jeszcze dwie kolejne pewne siebie, niezależne kobiety, które mówią wprost to, co myślą. W piosence Ashnikko wykorzystała sampla „Caught Out There” Kelis. – To moja fantazja dotycząca rozstania, którą w końcu zrealizowałam – wyjaśnia artystka. – Dzięki samplom „Caught Out There”, spełniło się też moje marzenie, bo Kelis to moja idolka z dzieciństwa.
25. Idles – „Reigns”
Jak przystało na punkową kapelę Idles są zdecydowanie antymonarchistyczni. Błękitna krew nie jest dla nich symbolem szlachetności i elitarności, lecz zepsucia, korupcji i wykorzystywania biednych.
Piosenka z klipem robi kapitalne wrażenie. Twórca postanowił połączyć drastyczne sceny z filmów przyrodniczych z sielankowymi obrazami osób oglądających wspólnie telewizję i ekscytujących się tymi morderczymi scenami.
24. FKA twigs, Headie One, Fred again… – „Don’t Judge Me”
FKA twigs ostatnio pojawiała się na czołówkach mediów za sprawą oskarżenia Shii LaBeoufa o przemoc psychiczną i fizyczną podczas ich krótkiej relacji. Informacje te wpisują się w obraz artystki idącej własną drogą, niezbyt skorą do kompromisów, świadomą swojej artystycznej wizji. „Don’t Judge Me” to także piosenka poruszająca ważne problemy społeczne.
FKA twigs i Headie mówią o swoich zmaganiach i proszą o zrozumienie. FKA Twigs poszukuje kochanka, który zaakceptuje ją i dorówna jej energią, a Headie One opowiada o tym jak trudno jest być czarnym mężczyzną w Wielkiej Brytanii, dzieląc się swoimi doświadczeniami z walki z dyskryminacją rasową i brutalnością policji.
Za klip odpowiadają FKA twigs i Emmanuel Adjei. W teledysku wykorzystano rzeźbę Fons Americanus autorstwa Kary Walker.
23. Royal Blood – „Limbo”
„Limbo” kojarzy nam się z Franz Ferdinand. Nie brzmieniowo, po prostu Alex Kapranos i spółka postanowili podbić świat rockowymi piosenkami do tańca. Royal Blood robią coś podobnego, choć z użyciem innych środków wyrazu. – Dyskotekowe syntezatory w refrenie przeplatają się z mocarnym, pierwotnym rytmem zwrotek, by zderzyć się w kulminacyjnym finale – można przeczytać w notce od wytwórni. – Nie ma wątpliwości, że duet stworzył coś zupełnie nowego, innego, pozostając jednak wiernym swym korzeniom.
Cóż, podpisujemy się wszystkimi kończynami.
22. Olivia Rodrigo – „Drivers License”
Olivia Rodrigo za sprawą tej jednej piosenki stała się międzynarodową gwiazdą, a w każdym razie międzynarodową nadzieją romantycznej muzyki pop. Niedawno aktorka wydała nową piosenkę – „Deja Vu” i jest to całkiem udana propozycja, więc nadzieje nie były płonne. O piosence „Drivers License” pisaliśmy w osobnym tekście, więc do niego odsyłamy.
21. Jacob Banks – „Parade”
Inspiracją dla numeru „Parade” były protesty wywołane śmiercią George’a Floyda.
– Miałem nadzieję, że poczuję coś w rodzaju dumy, ale nic takiego się nie wydarzyło – mówi Jacob Banks. – Czułem porażkę, że wciąż musimy wychodzić na ulicę w takiej sprawie, po tylu latach. Ryzykujemy swoje zdrowie w czasach pandemii. Jednak, dzięki tym protestom coś przestawiło się w mojej głowie. Bez względu na to, jak długo trwa opresja, cywilizacja nigdy nie pójdzie do przodu bez naszej zgody. To było dla mnie fascynujące odkrycie. Odnalazłem w tym siłę. Społeczeństwo potrzebuje tych, którzy głośno wyrażają swój sprzeciw na liniach frontu i maszerują. Potrzebuje wszystkich marginalizowanych i pozbawionych wsparcia grup, dlatego albo do nas dołącz, albo się do tego przyzwyczaj.
Jedyny album Jacoba Banksa, „Village”, ukazał się w listopadzie 2018 roku.
20. UNKLE – „Do Yourself Some Good”
Rzadko do naszych zestawień trafia elektroniczno-taneczna muzyka. A jeszcze rzadziej pojawiają się utwory artystów, którzy triumfy świecili niemal 30 lat temu. James Lavelle kryjący się za pseudonimem UNKLE podobnie jak wszyscy ludzie na świecie musiał ulec pandemicznym ograniczeniom i wykorzystał ten czas do nagrania dwóch albumów. „Do Yourself Some Good” to zapowiedź tych wydawnictw. Jest pulsująco i jest bujająco, co znaczy, że nam się podoba.
19. Billie Eilish, Rosalía – „Lo Vas A Olvidar”
O tej wyjątkowej kompozycji pisaliśmy w osobnym tekście. Odsyłamy więc z pokorą do artykułu o „Lo Vas A Olvidar”.
18. Chet Faker – „Get High”
Chet Faker przez jakiś czas był Nickiem Murphym, a teraz znowu jest Chetem Fakerem. Nie wiemy na czym to polega, ale jakoś bardziej podchodzą nam kompozycje Australijczyka nagrywane pod pseudonimem. Ponieważ podobnie jak twórca też mamy ochotę „get high” trochę się boimy, co się wydarzy jak w końcu będzie można się już napić w większym towarzystwie.
„Get High” to taki psychodeliczny trip hop. Do numer powstał teledysk inspirowany dziełami impresjonistów.
17. Jessie Ware – „Remember Where You Are”
Jessie Ware nagrała jedną z najlepszych płyt 2020 roku – „What’s Your Pleasure?”. Eskapistyczną, wirującą muzykę do tańca, która miała sprawić, że ludzie znów zechcą uprawiać seks. Na finał tego wspaniałego wydawnictwa zamieściła zmysłową, leniwą, subtelnie pulsującą, nieco psychodeliczną i hippisowską quasiballadę. Fanem „Remember Where You Are” jest sam Barack Obama, ale i bez jego aprobaty i tak byśmy o tym utworze napisali. Choć album ukazał się w ubiegłym roku, singiel wraz teledyskiem, w którym wystąpiła Gemma Arterton, miał premierę w lutym 2021 roku. Jak najbardziej kwalifikuje się więc do naszego zestawienia „Najlepsze piosenki roku 2021 roku”.
Więcej o utworach Jessie Ware przeczytasz w tekście „Najlepsze piosenki Jessie Ware”.
16. Norah Jones – „Don’t Know Why”
Świat, szczególnie w ostatnich miesiącach, potrzebuje Norah Jones. Koniec, kropka. Jej muzykalności, wrażliwości i ciepła. Norah wie, że świat jej potrzebuje, dlatego wydała pierwszą w karierze koncertową płytę „Til We Meet Again”, na której można sprawdzić, jak bardzo dojrzała muzycznie i emocjonalnie. Przykładem piosenka „Don’t Know Why” pochodzą z pierwszej płyty artystki sprzed blisko 20 lat. Piosenka, która w niczym nie przypomina tamtej słodkiej, smoothjazzowej balladki.
15. Dua Lipa – „We’re Good”
„We’re Good” to bardzo miła niespodzianka od Duy Lipy. Rzadko zdarza się, by piosenki dodawane na wersjach deluxe płyty były tak dobre. „We’re Good” trafiła na reedycję albumu „Future Nostalgia”.
Dua Lipa miała wątpliwości co do piosenki, bo znacznie różni się ona od dyskotekowego charakteru materiału na albumie „Future Nostalgia”.
Za klip odpowiadają Vania Heymann i Gal Muggia. Dua Lipa śpiewa w restauracji na statku wycieczkowym, który jak się okaże w ostatniej scenie jest tonącym Titanikiem.
14. Selena Gomez, Rauw Alejandro – „Baila Conmigo”
Selena Gomez postanowiła nagrać płytę po hiszpańsku i zabrała się za to jak przystało na jedną z największych gwiazd współczesnego popu. Zatrudniła jednego z najlepszych latynoskich producentów czyli Tainy’ego i jedną z gwiazd muzyki latynoskiej, czyli Rauwa Alejandro. Wyszło to całkiem, całkiem. Klip, w którym nie ma za wiele Seleny Gomez, ale za to jest brazylijska prowincja też wyszedł uroczy.
13. Arlo Parks – „Hope”
Tuż przed premierą debiutanckiej płyty o pięknym tytule „Collapsed In Sunbeams”, Arlo Parks wydała wyjątkowej urody, słodko-smutny singiel „Hope”.
– Ta piosenka o izolacyjnej wspólnocie, o świadomości bólu, o tym, że wiesz, że nie jesteś jedyną osobą na świecie, która ma doła – wyjaśniała Arlo Parks. – Szczególnie w takich czasach, ważne jest, by skupić się na tym, że kiedyś na pewno będzie lepiej.
12. Paul McCartney, Beck – „Find My Way”
Paul McCartney chyba chce być najbardziej cool 70-latkiem w muzycznej branży. W sumie mu się to udaje, choć z… niewielką pomocą przyjaciół. Sir Paul postanowił mianowicie swoją ostatnią płytę „przerobić” z pomocą nieco młodszych artystów. Może nie najmłodszych, ale trzeba przyznać, że taki Beck, rocznik 1970, nadał „Find My Way” niemal tanecznego, funkowego rytmu. Zabawy perkusjonaljami przypominają Talking Heads, a całość smakuje po prostu wybornie.
– Kilka lat temu spędzałem czas z Paulem i jego żoną Nancy, która wspomniała, że chciałby jeszcze potańczyć nim rozejdziemy się do domów – wspomina Beck. – Trafiliśmy do jakiegoś klubu w West Hollywood, a Paul i Nancy szaleli na parkiecie. Kiedy w ubiegłym roku poprosił mnie, bym przygotował remiks tego kawałka, chciałem oddać klimat tamtego wieczoru i ich beztrosko tańczących.
11. Gojira – „Amazonia”
Gojira niczym jakiś popowy gwiazdor postanowiła mocno podpromować płytę przed premierą. Nim ukazał się album „Fortitude” fani otrzymali aż 5 singli. My wybraliśmy „Amazonię”, bo te grząskie riffy przypominają nam Sepulturę, a lubimy jak coś przypomina Sepulturę. Poza tym mamy piękny groove i nieco etnicznych elementów. Słowem, brazylijsko i metalowo, czyli znakomicie. Na dodatek w szczytnym celu.
Cały zysk z singla wesprze pozarządową organizację The Articulation of Indigenous Peoples of Brazil (APIB), która walczy o prawa zagrożonych plemion Amazonii.
10. London Grammar – „How Does It Feel”
W London Grammar wiele się zmieniło, ale jedno jest takie samo – Hannah Reid wciąż wspaniale śpiewa. Muzyka tria jest mniej eteryczna, a stała bardziej ekspresyjna. Mniej klimatyczna, a bardziej popowa. Zdaniem dziennikarza „The Guardian” w „How Does It Feel” słychać coś ze Stevie Nicks, the xx czy Florence. Naszym zdaniem również.
– Zawsze kochałam muzykę pop. Mam wiele ulubionych artystek i kompozytorek, które są młodsze ode mnie, ale mają na koncie wspaniałe popowe hity – powiedziała wokalistka. – „How Does It Feel” narodziło się z eksperymentu, a stało się jedną z moich ulubionych piosenek na płycie. Razem z naszą bardziej alternatywną odsłoną, ten kawałek pokazuje nadchodzący album London Grammar w nowym świetle, na czym zawsze mi zależało.
9. Django Django – „Glowing In The Dark”
Ależ to jest smakowity numer. Artrockowe granie nie jest ostatnio w cenie, ale Django Django naprawdę zasługuje na uwagę. Ten numer miał zresztą premierę jeszcze w 2020 roku, ale wrzucamy go do naszego podsumowania najlepszych piosenek 2021 roku, bo nam ta piosenka umknęła.
Za częściowo animowany klip odpowiada Braulio Amadio. – Nie chciałem być dosłowny i zrobić coś świecącego w ciemności (glowing in the dark), więc wideo jest nieco abstrakcyjną reprezentacją tytułu piosenki, nie jest zbyt oczywiste. Chciałem, żeby było organiczne, żywe i kolorowe.
8. Celeste – „Love Is Back”
Singiel „Love Is Back” ukazała się w Sylwestra 2020 roku więc ludzkość poznawała się na wielkości Celeste dopiero w 2021 roku. Nam ta piekielnie utalentowana Angielka już przypadła do gustu, więc popełniliśmy już tekst „10 najlepszych piosenek Celeste”.
7. Kali Uchis – „Telepatía”
Kali Uchis lubimy bardzo, więc o jej piosence „Telepatía” pisaliśmy nawet zanim pojawił się do niej teledysk. Artystka nakręciła wideo w rodzinnym mieście Pereira w Kolumbii.
6. Billie Eilish – „Your Power”
„Zamierzasz narzekać, że byłaś wykorzystywana jako nieletnia, a potem będziesz pokazywać cycki? Dokładnie tak, sukinsynu. Będę to robić, bo nie ma żadnego usprawiedliwienia”. Tak Billie Eilish odparła potencjalne ataki związane z treścią jej najnowszego singla „Your Power” a sesją do brytyjskiego „Vogue’a”, do której ubrała się w gorsety i lateksowe zakolanówki.
Oczywiście, jak najbardziej zgadzamy się z Billie, bo… – jakby to powiedział prezydent pewnego kraju w środkowo-wschodniej Europie – bo tak. Poza tym, Eilish ma rację i nie ma usprawiedliwienia dla przemocy, nadużyć i wykorzystywania.
Sama piosenka może nieco zaskoczyć fanów. Jest bowiem dość melodyjna, niemal balladowa, a na dodatek akustyczna. Billie to jednak zdolna bestia i również w takiej stylistyce wypada znakomicie.
5. Bad Bunny x Rosalía – „La Noche de Anoche”
Miłosna piosenka „La Noche de Anoche” w wykonaniu jest taka jak para ją wykonująca: niesamowita. Bad Bunny to największa gwiazda muzyki latynoskiej i jedyny człowiek w historii, którego hiszpańskojęzyczna płyta trafiła na pierwszą pozycję Billboardu. Rosalía to geniusz(ka) nieprawdopodobnie łącząca tradycyjną hiszpańską muzykę ze współczesnym popem. Za płytę „El Mal Querer” pochodząca z Barcelony artystka dostała Grammy.
Klip do piosenki przygotował Stillz, ale z pewnością wiele do powiedzenia miała Rosalía, bo widać w filmiku jej estetyczne wybory.
4. Jungle – „Keep Moving”
Jungle powrócili z nowym numerem i oczywiście zachęcają do tańca. Nie jest to jednak taniec zwykły, jest to taniec absolutnie wyjątkowo mający więcej wspólnego z baletem niż z dyskotekowym podrygiwaniem. Za reżyserię znakomitego, choć prostego klipu odpowiada J Lloyd & Charlie Di Placido. Choreografię przygotowali Nathaniel Williams i Cece Nama. Nowa płyta Jungle w tym roku.
3. Silk Sonic – „Leave the Door Open”
Bruno Mars i Anderson .Paak postanowili połączyć siły w pandemii i nie był to zły pomysł. Ich pierwsza wspólna piosenka stała się już wielkim przebojem. Panowie sukces zawdzięczają przede wszystkim sobie, ale też Prince’owi bo echa jego twórczości wyraźnie słychać w tej miłosnej kompozycji. Jest w utworze „Leave the Door Open” jakaś zniewalająca perfekcja. Niby słyszeliśmy to już setki razy, a jednak znowu się sprawdziło. Mamy nadzieję, że na nowej płycie Bruno Marsa i Andersona .Paaka, pojawi się jeszcze jedna, a może nawet dwie piosenki tak dobre jak „Leave the Door Open”.
2. Royal Blood – „Boilermaker”
No i co oni najlepszego narobili? Nagrali tyle dobrej muzyki, że wśród najlepszych piosenek 2021 nie mogła znaleźć się tylko jedna. Kapitalny riff na dzień dobry (słychać, że Josh Homme się przy tym bawił), stompowy rytm i drapieżny charakter. Do tego dadaistyczny klip, który wyreżyserował Liam Lynch (Foo Fighters, Queens of the Stone Age).
W tekście Mike Kerr wraca do beztroskich, zakrapianych alkoholem, hedonistycznych czasów.
1. Little Simz – „Introvert”
Dawno już nic nie wywarło na nas takiego wrażenia jak „Introvert”. Od pierwszych taktów wiadomo, że to nie jest utwór o prasowaniu zasłonek czy złamanym serduszku. Z miejsca podniosły, majestatyczny, a zarazem gniewny ton wskazuje, że Little Simz ma coś ważnego do powiedzenia. A mówi o strachu, frustracji związanym z byciem introwertyczką. Z niemożliwością wyrażania tego, co czuje inaczej niż poprzez swoją sztukę. Nagranie jest absolutnie piorunujące, ale w połączeniu z teledyskiem, który w Muzeum Historii Naturalnej w Londynie nakręcił Salomon Ligthelm, po prostu zwala z nóg. Piosenka sprawiła, że o Little Simz coraz głośniej mówi się jako o Kendricku Lamarze w spódnicy, nam produkcyjnie „Introvert” bardziej kojarzy się z Kanye Westem ze swych najlepszych czasów.